Czytelnicy tego bloga wiedzą, że przeszedłem na prawosławie, jak również że ostatnio popieram Konfederację Wolność i Niepodległość. W 2023 r. głosowałem na dra Krzysztofa Piotra Jasińskiego, kandydata na senatora, w 2024 r. - na Norberta Ziomka, kandydata na radnego sejmiku województwa dolnośląskiego oraz na dra Stanisława Tyszkę, kandydata do Parlamentu Europejskiego. Czy w moich poglądach nie tkwi sprzeczność? Czy nie działam na szkodę Cerkwi prawosławnej? Przecież Grzegorz Braun, jeszcze kiedy należał do Konfederacji WiN, rzucił hasło: „Stop ukrainizacji Polski", wymierzony nie tylko w napływających z Ukrainy zwolenników banderowszczyzny czy pospolitych przestępców stanowiących wśród nich mniejszość, ale w wyznawców prawosławia. Wszak w broszurze wydanej przez Konfederację Korony Polskiej, której przewodniczy, stwierdza się: „Nasza rzekoma bliskość z Ukraińcami może okazać się podobną do francuskiej mrzonką, ignorującą odmienny charakter kultury, którą zarówno Feliks Koneczny, jak Samuel Huntighton [sic!] zaliczali do innego niż polski kręgu cywilizacyjnego" (Stop ukrainizacji Polski, Warszawa 2022, s. 39, dostępna na: https://konfederacjakoronypolskiej.pl/stop-ukrainizacji-polski-broszura-do-pobrania/). W Akcie Konfederacji Gietrzwałdzkiej, który podpisali m.in. Grzegorz Braun, Krzysztof Bosak i dr Sławomir Mentzen, czytamy: „Jakkolwiek różne pozostają nasze ścieżki działania i obszary aktywności, chcemy odtąd samemu przyjmować i innym wskazywać ten sam punkt orientacyjny: Gietrzwałd – właściwy azymut w drodze do Wielkiej Polski Katolickiej” (s. 2, dostępna na: https://www.konfederacjagietrzwaldzka.pl/). Wyrażono tutaj dążenie do uczynienie Polski rzymskokatolickim państwem wyznaniowym, w którym prawosławnych dyskryminowano by w życiu publicznym, zakazując nam zajmowania różnych urzędów i stanowisk, procesji, pielgrzymek itd. Jednak nie sądzę, że Konfederacja WiN była w stanie wprowadzić w życie takie postulaty z kilku względów.
Po pierwsze, nie ma i wdającej się przewidzieć przyszłości nie zdobędzie większości wystarczającej do zmiany Konstytucji RP, przede wszystkim w tej materii. Myślę, że Konfederacja Korony Polskiej zdaje sobie sprawę z tego, skoro w swoim programie stwierdza: („Diagnozujemy tak poważny kryzys Państwa Polskiego, bliski jego anihilacji, że najpierw musimy załatać dziury w tonącym okręcie («Na dziś»), by następnie doprowadzić go do bezpiecznego portu («Na jutro»), gdzie dopiero nastąpi remont generalny («Na pojutrze»)” (Program Konfederacji Korony Polskiej, oprac. Piotr Heszen, https://konfederacjakoronypolskiej. pl/dokumenty/, s. 3). W tymże samym dokumencie czytamy: „Owszem: «Gość w dom, Bóg w dom!» – nie wolno nam zapominać o ewangelicznym imperatywie miłości bliźniego i polskich tradycjach tolerancji, solidarności i dobroczynności – ale przecież w granicach wyraźnie zakreślonych przez katolicką naukę o obowiązkach stanu” (tamże, s. 11). A właśnie oni stanowili do niedawna najradykalniejszą frakcję Konfederacji WiN.
Po wtóre, znam osobiście prawosławnego Łemka, przyjętego do Ruchu Narodowego i wystawienia na kandydata na posła w 2023 r. Nie poważyłaby się na to Konfederacja Korony Polskiej, co potwierdziła w korespondencji ze mną rzecznika tej partii, Marta Czech.
Po trzecie, żyjemy w czasach podważania wszelkich wartości i norm, przyjmowanych przez wieki w Polsce i Europie, w imię mętnie i błędnie pojętych postępu i wolności. Dziś już nie jest oczywiste, że „stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz, 1,27) oraz „kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety [...]” (Pwt 22,4). Dziś już nie jest oczywiste, że „kobiety, które dostarczają lekarstwa, powodujące niedonoszenie w łonie płodu, oraz przyjmujących trucizny, płód uśmiercające, wystawiamy na karę epitemii dla zabójcy” [Kanony piąto-szóstego soboru powszechnego (Trullański, 691-692 r.). Kanon 91, w: ks dr Aleksy Znosko, Kanony Kościoła prawosławnego, Hajnówka 2000, s. 103]. Dziś już nie jest oczywiste, że „ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor, 6,9-11). Nie bronią tych norm i wartości partie i organizacje nazywające się „chrześcijańskimi”, „chrześcijańsko-demokratycznymi”, „kon-serwatywnymi” - niestety, ostatnio także w Polsce.
Po czwarte, doszło w naszym kraju do czynienia z bezpardonowym atakiem na wolność sumienia i wyznania, nie w wykonaniu „skrajnej prawicy”, „fanatyków rzymskokatolickich”, „integrystów”, ale zastępcy przewodniczącego rządzącej, „uśmiechniętej”, „tolerancyjnej” i „liberalnej” Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. Idzie mi o jego zarządzenie nr 822/2024 w sprawie zakazu ekspozycji symboli religijnych nie tylko na ścianach, ale również na biurkach w Urzędzie Miasta Warszawy oraz nakazu zwracania się do petentów w takim rodzaju, jaki sobie zażyczą, także nijakim, co urąga powadze i godności miejsca i przebywających w nim osób. Dopuszczono jedynie noszenie przez urzędników symboli religijnych w formie medalika, tatuażu czy opaski na ręku (zob. np.: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/manipulacja-trzaskowskiego-w-sprawie-krzyzy-w-urzedach-wyjasniamy/; https://bip.warszawa.pl/web/prezydent/-/zarzadzenie-nr-822/2024-z-2024-05-08). Przepisy te godzą nie tylko w chrześcijaństwo, ale również w art. 25 Konstytucji RP, który stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Wynika z niego, że tylko taka prezentacja symboli religijnych jest zabroniona, którą można traktować jako wyrażenie stanowiska przez podmiot władzy publicznej (nie tylko państwa, ale także samorządu terytorialnego). Nie łamie tego zakazu w żadnym razie eksponujący na swoim stanowisku pracy urzędnik, gdyż korzysta właśnie ze swobody wyrażania swojego wyznania w życiu publicznym. Ww. zarządzenie koliduje również z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu z 2011 r., który nie dopatrzył się naruszenia art. 9 Konwencji Praw Człowieka art. 2 Protokołu nr 1 do niej wskutek obecności krzyży we włoskich szkołach (zob. https://demagog.org.pl/wypowiedzi/krzyze-w-szkolach-co-orzekl-europejski-trybunal-praw-czlowieka/). W takich warunkach na dalszy plan schodzą moje spory dogmatyczne czy moralne z rzymskimi katolikami, pod warunkiem, że sprzeciwiają się takim patologiom.
Publikuję ten tekst na krótko przed ciszą wyborczą. Pora zamilknąć do godz. 21.00 18.05.2025 r. Po tej dacie powrócę do tego tematu.