Friday, May 16, 2025

Dlaczego głosuję na Konfederację Wolność i Niepodległość, mimo że jestem prawosławny?

Czytelnicy tego bloga wiedzą, że przeszedłem na prawosławie, jak również że ostatnio popieram Konfederację Wolność i Niepodległość. W 2023 r. głosowałem na dra Krzysztofa Piotra  Jasińskiego, kandydata na senatora, w 2024 r. - na Norberta Ziomka, kandydata na radnego sejmiku województwa dolnośląskiego oraz na dra Stanisława Tyszkę, kandydata do Parlamentu Europejskiego. Czy w moich poglądach nie tkwi sprzeczność? Czy nie działam na szkodę Cerkwi prawosławnej? Przecież Grzegorz Braun, jeszcze kiedy należał do Konfederacji WiN, rzucił hasło: „Stop ukrainizacji Polski", wymierzony nie tylko w napływających z Ukrainy zwolenników banderowszczyzny czy pospolitych przestępców stanowiących wśród nich mniejszość, ale w wyznawców prawosławia. Wszak w broszurze wydanej przez Konfederację Korony Polskiej, której przewodniczy, stwierdza się: „Nasza rzekoma bliskość z Ukraińcami może okazać się podobną do francuskiej mrzonką, ignorującą odmienny charakter kultury, którą zarówno Feliks Koneczny, jak Samuel Huntighton [sic!] zaliczali do innego niż polski kręgu cywilizacyjnego" (Stop ukrainizacji Polski, Warszawa 2022, s. 39, dostępna na: https://konfederacjakoronypolskiej.pl/stop-ukrainizacji-polski-broszura-do-pobrania/). W Akcie Konfederacji Gietrzwałdzkiej, który podpisali m.in. Grzegorz Braun, Krzysztof Bosak i dr Sławomir Mentzen, czytamy: „Jakkolwiek różne pozostają nasze ścieżki działania i obszary aktywności, chcemy odtąd samemu przyjmować i innym wskazywać ten sam punkt orientacyjny: Gietrzwałd – właściwy azymut  w drodze do Wielkiej Polski Katolickiej” (s. 2, dostępna na: https://www.konfederacjagietrzwaldzka.pl/). Wyrażono tutaj dążenie do uczynienie Polski rzymskokatolickim państwem wyznaniowym, w którym prawosławnych dyskryminowano by w życiu publicznym, zakazując nam zajmowania różnych urzędów i stanowisk, procesji, pielgrzymek itd. Jednak nie sądzę, że Konfederacja WiN była w stanie wprowadzić w życie takie postulaty z kilku względów.

Po pierwsze, nie ma i wdającej się przewidzieć przyszłości nie zdobędzie większości wystarczającej do zmiany Konstytucji RP, przede wszystkim w tej materii. Myślę, że Konfederacja Korony Polskiej zdaje sobie sprawę z tego, skoro w swoim programie stwierdza: („Diagnozujemy tak poważny kryzys Państwa Polskiego, bliski jego anihilacji, że najpierw musimy załatać dziury w tonącym okręcie («Na dziś»), by następnie doprowadzić go do bezpiecznego portu («Na jutro»), gdzie dopiero nastąpi remont generalny («Na pojutrze»)” (Program Konfederacji Korony Polskiej, oprac. Piotr Heszen, https://konfederacjakoronypolskiej. pl/dokumenty/, s. 3). W tymże samym dokumencie czytamy: „Owszem: «Gość w dom, Bóg w dom!» – nie wolno nam zapominać o ewangelicznym imperatywie miłości bliźniego i polskich tradycjach tolerancji, solidarności i dobroczynności – ale przecież w granicach wyraźnie zakreślonych przez katolicką naukę o obowiązkach stanu” (tamże, s. 11). A właśnie oni stanowili do niedawna najradykalniejszą frakcję Konfederacji WiN. 

Po wtóre, znam osobiście prawosławnego Łemka, przyjętego do Ruchu Narodowego i wystawienia na kandydata na posła w 2023 r. Nie poważyłaby się na to Konfederacja Korony Polskiej, co potwierdziła w korespondencji ze mną rzecznika tej partii, Marta Czech.

Po trzecie, żyjemy w czasach podważania wszelkich wartości i norm, przyjmowanych przez wieki w Polsce i Europie, w imię mętnie i błędnie pojętych postępu i wolności. Dziś już nie jest oczywiste, że „stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz, 1,27) oraz „kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety [...]” (Pwt 22,4). Dziś już nie jest oczywiste, że „kobiety, które dostarczają lekarstwa, powodujące niedonoszenie w łonie płodu, oraz przyjmujących trucizny, płód uśmiercające, wystawiamy na karę epitemii dla zabójcy” [Kanony piąto-szóstego soboru powszechnego (Trullański, 691-692 r.). Kanon 91, w: ks dr Aleksy Znosko, Kanony Kościoła prawosławnego, Hajnówka 2000, s. 103]. Dziś już nie jest oczywiste, że „ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor, 6,9-11). Nie bronią tych norm i wartości partie i organizacje nazywające się „chrześcijańskimi”, „chrześcijańsko-demokratycznymi”, „kon-serwatywnymi” - niestety, ostatnio także w Polsce. 

Po czwarte, doszło w naszym kraju do czynienia z bezpardonowym atakiem na wolność sumienia i wyznania, nie w wykonaniu „skrajnej prawicy”, „fanatyków rzymskokatolickich”, „integrystów”, ale zastępcy przewodniczącego rządzącej, „uśmiechniętej”, „tolerancyjnej” i „liberalnej” Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. Idzie mi o jego zarządzenie nr 822/2024 w sprawie zakazu ekspozycji symboli religijnych nie tylko na ścianach, ale również na biurkach w Urzędzie Miasta Warszawy oraz nakazu zwracania się do petentów w takim rodzaju, jaki sobie zażyczą, także nijakim, co urąga powadze i godności miejsca i przebywających w nim osób. Dopuszczono jedynie noszenie przez urzędników symboli religijnych w formie medalika, tatuażu czy opaski na ręku (zob. np.: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/manipulacja-trzaskowskiego-w-sprawie-krzyzy-w-urzedach-wyjasniamy/; https://bip.warszawa.pl/web/prezydent/-/zarzadzenie-nr-822/2024-z-2024-05-08). Przepisy te godzą nie tylko w chrześcijaństwo, ale również w art. 25 Konstytucji RP, który stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Wynika z niego, że tylko taka prezentacja symboli religijnych jest zabroniona, którą można traktować jako wyrażenie stanowiska przez podmiot władzy publicznej (nie tylko państwa, ale także samorządu terytorialnego). Nie łamie tego zakazu w żadnym razie eksponujący na swoim stanowisku pracy urzędnik, gdyż korzysta właśnie ze swobody wyrażania swojego wyznania w życiu publicznym. Ww. zarządzenie koliduje również z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu z 2011 r., który nie dopatrzył się naruszenia art. 9 Konwencji Praw Człowieka art. 2 Protokołu nr 1 do niej wskutek obecności krzyży we włoskich szkołach (zob. https://demagog.org.pl/wypowiedzi/krzyze-w-szkolach-co-orzekl-europejski-trybunal-praw-czlowieka/). W takich warunkach na dalszy plan schodzą moje spory dogmatyczne czy moralne z rzymskimi katolikami, pod warunkiem, że sprzeciwiają się takim patologiom.

Publikuję ten tekst na krótko przed ciszą wyborczą. Pora zamilknąć do godz. 21.00 18.05.2025 r. Po tej dacie powrócę do tego tematu.

Friday, March 14, 2025

Spotkanie z posłami Konfederacji WiN na legnickim rynku 14.03.2024 r.

         Wczoraj byłem na spotkaniu z p. dr. Sławomirem Mentzenem w Legnicy. Po jego zakończeniu był oblegany przez osoby, które chciały sobie z nim zrobić zdjęcie. Nie uciekł, ani nie odjechał na hulajnodze, tylko czekał mniej więcej do 21.00, jak jego sympatycy rozejdą się do domów. Wiedząc, że nie przebiję się do niego przez tłum i korzystając z obecności innego posła na Sejm RP, p. Grzegorza Płaczka, zrobiłem sobie z nim zdjęcie i przekazałem mu petycję następującej treści:

          W Polsce obowiązują rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 września 2023 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli (t. j.: Dz. U. z 2023 r., poz. 2102) oraz rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 lutego z 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych (t.j.: Dz. U. z 2023 r., poz. 2572 z późn. zm.). Dyrektorów szkół – także niepublicznych – krępują drobiazgowe i zawierające mętne wyrażenia przepisy, określające kogo mogą zatrudnić jako nauczyciela i jakie dokładnie zajęcia mu przydzielić. Właściwy minister niemalże jednym pociągnięciem pióra może zakazać określonym kategoriom osób wykonywania tego zawodu czy kierowania ich do prowadzenia jakiś zajęć w szkole (wszak reguluje te kwestie rozporządzenie, a nie ustawa). Zwolnienie z tych wymogów w wyjątkowych wypadkach zależy od uznania kuratorów oświaty.

          Zwracam się do Pana z prośbą, żeby jako kandydata na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej oraz Poseł na Sejm nagłośnił Pan tą sprawę oraz podjął wraz ze współpracownikami działania na rzecz zmiany tych przepisów, tak żeby:

  • od dyrektora szkoła zasadniczo zależało kogo i na jakim stanowisku zatrudnia, a jeśli państwo już ingeruje w ten proces, to określało minimalne wymagania dla kandydatów na nauczycieli (np. kurs pedagogiczny w czasie studiów licencjackich/magisterskich/ podyplomowych, bądź w ośrodku doskonalenia nauczycieli i swobodny przydział przedmiotów przez dyrektora);
  • organy prowadzące szkoły publiczne - zwykle jednostki samorządu terytorialnego – oraz rady pedagogiczne, tudzież rady szkoły swobodnie określały w statucie zasady oceniania postępów w nauce i zachowania uczniów, z zachowaniem jednolitej skali w całym kraju, a w razie niedopełnienia przez nie tego obowiązku sam nauczyciel podawał uczniom kryteria oceniania w krótkim czasie od rozpoczęcia roku szkolnego/semestru.

         Wierzę, że proponowane zmiany w prawie przyczynią się do zwiększenia wolności i dobrobytu polskich obywateli, którym ww. przepisy utrudniają dostęp do rynku pracy i prowadzenie działalnośći gospodarczej i społecznej, a także przyciągną do zawodu nauczyciela więcej osób, których tymczasem mocno w nim brakuje. Będę one również zgodne z programem Konfederacji Wolność i Niepodległość, który przewiduje daleko idącą decentralizację naszego systemu oświaty. Na związki zawodowe, które nie zapobiegły przyjęciu złego prawa, nie ma co liczyć w tej sprawie.

Z poważaniem
dr Piotr Bukowczyk
nauczyciel-bibliotekarz w Centrum Kształcenia 
Zawodowego i Ustawicznego w Legnicy


         P. poseł przyjął dokument. Powiedział: „Pozwolę sobie ją zgiąć, nie dlatego, że ją lekceważę, ale dlatego, żeby się zmieściła do kieszeni mojego płaszcza. Czy może pan podać jakieś namiary na siebie?”. Odpowiedziałem: „Mój adres, telefon i e-mail są na pierwszej stronie”.
        Czytelnicy tego bloga wiedzą, albo domyślają się, że głosowałem na Konfederację, bo m.in. zamieszczałem tutaj porównania moich odpowiedzi z odpowiedziami komitetów wyborczych w aplikacji Latarnik Wyborczy. Wkrótce postaram się zamieścić tutaj dalsze teksty, które uzasadnią, dlaczego tego nie żałuję.

Thursday, March 6, 2025

Dotyczy: miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Legnicy – jednostki urbanistycznej "D" w rejonie ul. Jaskółczej, Kraka, W. Sikorskiego i Al. Marszałka Józefa Piłsudskiego.

 Drodzy Czytelnicy!

Dzisiaj poważyłem się na złożenie wniosku o głęboką rewizję planu zagospodarowania przestrzennego obszaru między ul. Jaskółczą, Kraka, W. Sikorskiego i Al. Marszałka Józefa Piłsudskiego (Piekary D). Ośmieliłem się to zrobić, mimo, że prawdopodobnie ten pomysł urzędnicy wrzucą do kosza. Nie mogłem jednak milczeć widząc, co planują (zob. więcej tutaj: https://legnica.naszemiasto.pl/znamy-zwycieskie-koncepcje-os-piekary-d-wkrotce-rusza-konsultacje-spoleczne/ar/c1p2-27316221). Napisałem tam m. in.: "Oceniam negatywnie projekt zagospodarowania przestrzennego ww. obszaru, który zajął I miejsce w konkursie ogłoszonym przez Urząd Miasta Legnicy z następujących powodów:
  • kolizja z zabytkową zabudową pobliskiej i dawnej wsi Piekary Wielkie z przełomu XIX i XX w.;
  • bezładne i niepowiązane z otoczeniem przewidywanego w nim układu komunikacyjnego;
  • zbyt mała ilość żyznej i mało zanieczyszczonej ziemi przeznaczonej na uprawy amatorskie (ogrody przydomowe).
Równocześnie proponuję własną wizję zagospodarowania przestrzennego tego terenu (zob. załącznik) zakładającą:
  • przedłużenie ulic: Ptasiej, Szczyglej, Żurawiej, Słowiczej, Kruczej, Kanarkowej, Szpakowej;
  • wytyczenie nowych ulic: Orlej, Gawroniej, Kukułczej (nazwy robocze);
  • odsłonięcie obecnie skanalizowanych odcinków potoku Kopanina od torów kolejowych do przedłużonej ul. Kruczej oraz między przedłużonymi ul. Kanarkową i ul. Szpakową;
  • stworzenie parków między Kopaniną, przedłużoną ul. Ptasią, al. Piłsudskiego a linią kolejową Legnica-Jawor, a także między kościołem Podwyższenia Krzyża Świętego, ul. Sikorskiego, al. Piłsudskiego i ul. Dąbrówki;
  • w miarę regularny i tradycyjny układ komunikacyjny, nawiązujący do siatki ulic na pobliskim poniemieckim osiedlu z l. 20. XX w.;
  • wzniesienie tutaj domów jednorodzinnych, „bliźniaków”, „szeregowców” i kilku niskich bloków/kamienic (nie wyższych niż 5 kondygnacji, licząc z parterem i ewentualnym poddaszem);
  • budowę obiektów użyteczności publicznej: 2 ośrodków zdrowia (dla różnych kategorii ludności), przedszkola, 2 domów handlowych (zalecam wydzielenie tam miejsca również dla drobnych, polskich przedsiębiorstw usługowych i handlowych), parkingów, dużego placu sportowego (być może jako inwestycji prywatnych).
Ewentualnie sugeruję realizację projektu zagospodarowania przestrzennego tego obszaru, który zajął III miejsce w konkursie ogłoszonym przez gminę Legnica, jednak z większą ilością ziemi przeznaczonej na ogrody przydomowe, niż zakładają jego autorzy.
Proszę o uwzględnienie niniejszego wniosku, mimo że nie został przygotowany przez zawodowego architekta". 
Nie chcę, żeby kolejny obszar naszego miasta został trwale oszpecony, tak, jak np. ul. Wrocławska od pl. Wilsona do mostu na Kaczawie czy Stare Miasto jeszcze w okresie PRL. Nie chcę także, żeby marnowała się ziemia nadająca się do uprawy i na pewno mniej zanieczyszczona, niż np. okolice Huty Miedzi Legnica czy rejon ul. Marii Curie Skłodowskiej, torów kolejowych, Piastowskiej, Senatorskiej i Działkowej.
Dołączyłem do niego poniższą grafikę mojego autorstwa:

Thursday, November 21, 2024

„Caryna” – promocja łemkowskiego rocznika w Legnicy

 https://portal.legnica.eu/aktualnosci/caryna-promocja-lemkowskiego-rocznika-w-legnicy,20416,1,6.html