Sunday, December 22, 2019

Humor

Starsze pokolenie otrzymywało [od duchownego - P. B.] też reprymendę za odurzanie się  nie tylko alkoholem. Aluzja dotyczyła eteru, który spożywany  był tradycyjnie przez niektórych Łemków na Łemkowszczyźnie od czasu pierwszej wojny światowej. Na utrzymywanie się tego zwyczaju wśród niektórych mieszkańców wsi znalazłem pośrednio potwierdzenie podczas kolejnego zwiedzania cerkiewki. Na jednym ołtarzyku zauważyłem butelkę po eterze wyprodukowanym w Sochaczewie. Kiedy oprowadzająca mnie osoba spostrzegła moje zainteresowanie niezwykłym "flakonem na kwiaty", powiedziała: "Niech ktoś mówi, że Łemki niepobożne, co mają najlepszego, to dają Bogu". We wsi jednak nikt nie przyznawał się do spożywania "kropki".

K. Pudło, Łemkowie. Proces wrastania w środowisko Dolnego Śląska 1947-1985, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1987, s. 143.

3 comments:

  1. Ciekawe, czemu ten eter miał służyć? Działał jak narkotyk? U mnie na wsi to tradycyjnie się odurzano czyli pito na umór, czasami jak widzę ilu ludzi z mojego wieku odeszło z tego świata głównie mężczyzn przez nadużywanie to się smutno robi, więc może dobrze że pop grzmiał w cerkwi. Swoją drogą ciężkie to życie na wsi było i ludzie musieli się czymś znieczulać.

    ReplyDelete
  2. Eter jest środkiem znieczulającym. Duchowny, oczywiście, słusznie krytykował odurzanie się. Przyczyny uzależnień nie tylko na wsi łemkowskiej, ale polskiej, to temat na osobną i długą dyskusję. Zgadzam się z Panią, że alkohol czy eter stały się wśród naszych chłopów m. in. formą ucieczki przed smutną rzeczywistością.

    ReplyDelete
  3. Bardzo smutne, szczególnie że chłop polski to był niewolnik po prostu. Przywiązany do "pana". Dopiero zaborca zniósł pańszczyznę. Co za wstyd... Chłopi nie umieli pisać ani czytać , nie mogli zatem zadbać o swoje interesy. Nawet sprzedaż produktów powierzali Żydom, który stali ciut wyżej w polskiej hierarchii. Nie dziwota, że zewsząd wypatrywano wybawienia..

    ReplyDelete